tak naprawdę nie umiemy do końca zmienić tego, jacy jesteśmy. staramy się, próbujemy, przekonujemy do tego wszystkich wokoło. ba, przekonujemy nawet samych siebie. ale nie. przychodzi moment, jedna chwila i już wiesz, że nic się nie zmieniło. że ciągle popełniasz te same błędy, krzywdzisz tych samych ludzi i krzywdzisz samego siebie. w najgorszy możliwy sposób. odbierając sobie czyjeś zaufanie, sprawiając, że na twarzy osoby, która jest ci tak bliska(zastanów się,ile takich osób jest naprawdę)pojawia się TO spojrzenie. mówiące tak wiele podczas kiedy nie pada ani jedno słowo. a ty wiesz, że popełniasz po raz kolejny ten sam błąd, ale nie wiesz jak to zmienić. zawodzisz..po raz kolejny. i po pewnym czasie już się przyzwyczajasz. i nie rozumiesz jak to się stało, bo przecież..jak można się przyzwyczaić do krzywdzenia innego człowieka? jednego, dwóch, dziesięciu. i jeszcze nie rozumiesz, że popełniasz jeden z najgorszych błędów swojego życia. odbierasz sobie bliskość. znasz to ?

take care.

Wraca się jedynie do tych, których się kocha.

Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym.

Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha.

Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo.