Niech to się już skończy błagam , następny weekend będzie moim wybawieniem , po takich dwóch dniach z Tobą trudno złapać oddech , czas strzepać resztki snu z powiek, bo przecież trzeba żyć. czy jest lepiej ? aczkolwiek zmieniło się wszystko z upływem czasu , czy zmądrzałam czy wydoroślałam czy nabrałam dystansu ? wiem jedno że nigdy jeszcze tak nie czułam się kochana jak teraz , dawno nie było mi tak wspaniale na sercu z myślą że Cię mam ... niech ta błogość trwa jak najdłużej , bo jest moją siłą ... Tak o czarnej porze , bezgwiezdnej herbaty wraz z księżycem z cukru pijemy łyk za łykiem bezsenność . Zabieram Ci łzy , i zamieniam je w piękno....