. . .

Tak bardzo cieszy mnie myśl że spędziłam z Tobą razem dwadziescia jeden godzin w ciagu dwóch dni , wciąż mi mało , wciąż chce wiecej . jak  dobrze że mam w dłoniach jeszcze te dwa dni... za którymi  już tak bardzo tęskmie ale nadal je trzymam i nie wypuszczę z rąk aż do następnych i nastepnych , nadal czuje w sobie pokłady delikatności , która obdarze Cię jeśli tylko pierwszy wyciągniesz dłoń... błogo czuje się w sercu , uwielbiam takie dni , chowam łzy do kieszeni i niech siedzą tam jak najdłużej , niech nie będzie  chwil słabości , ciężkiego wytchnienia które tak bezwstydnie wkradaja mi się pod ubranie , jakby chciały dać mi szczerbek bałaganu w głowie w którym bałabym się że będę bez Ciebie , bez Ciebie tak  jak nagie drzewa tuz  niedaleko domu... chodzisz mi po głowie , nie zdejmujesz butów i stukasz z całych sił żebym wiedziała , że to Ty , a nie kto inny ... cisza , dwie pary oczu , dwa uśmiechy , dwie pary warg . połączenie , wymiana myśli , rozmowy wywołujące uśmiech . ciesze sie że mam Ciebie , Ciebie jako czarodzieja uśmiechu na mojej Twarzy , proszę Cię nie z walniaj mnie z tej funkcji , z Toba nawet mróz i ciągły brak słońca jest piękniejszy bo z Tobą chce ponad słońce , ponad marzenia ... chodzby poprzytulac sie ,  robic cokolwiek , nizeli szalenstwa . dziękuję . tesknie i

kocham Cię.