Zmieniam się i już nie można zawrócić.
Oczywiście monotonne jest zmienianie pieluch i karmienie co 3 godziny. Ale sama obecność moich maleństw wynagradza mi wszystko. Siedzę całymi dniami w cichym, cieplutkim pokoju i słucham jak spokojnie oddychają. Dowiedziałam się, że mają taki sam rytm bicia serca co ja. Nie każdy ma takie szczeście trzymać pod sercem dwa malutkie serduszka, a teraz jest jeszcze cudowniej bo są tutaj ze mną. Teraz nie będę juz nigdy samotna.