tyyyyyyle się działo!
zdjęcie z Łaganem z wesela Nitków. Na studiach wszystkie zaliczenia zdane w pierwszych terminach:) Beznadziejne praktyki z wspaniałymi ludźmi (kochane panie,bez których bym na praktykach nie wytrzymała-Gosia,Iwona,p.Wiesia,Aga,p.Marysia,p.Paweł), Zawody Jeździeckie, które widziałam przez 5 minut z okienka namiotu,a tak to kuchnia,naczynia, ziemniaki,naczynia.Wjechało czasem piwko i człowiek od razu zrelaksowany:) Tak już bywa,ale praktyki zaliczone!Temat pracy lic. i promotor wybrany-pomocna ręka odnośnie agroturystyki do mnie wyciągnięta,więc nie załamuję się:)
*Wesele Kamili i Figa - najlepsza fotobudka i wklejanie zdjęć do księgi gości - super!:)
*wyprowadzka Ani z mieszkania,Janek na świecie - jak,gdzie,kiedy? - czas tak szybko leci,że masakra!
*Przepiękne wesele Agi i Łukasza! Rozbudowana Róża Poraja, przepiękna pogoda na przywitanie w ogrodzie.Mój wspaniały słoikowy prezent:)A stara dobra ekipa ze Słonecznej to jednak nadal stara,dobra ekipa:)
Ogórki,Marta,Łuki i Kondziu u nas i ogórki.
Śmierć Chester Benningtona z Linkin Park - to już nie będzie to samo...
*A potem Sunrise!Niezależnie jaka pogoda,jakie warunki,ekipa wspaniałych ludzi robi swoje!
Julka:*Kinga:*Artur:*Oktawian:*Sikora:*Rakos:*Owca:*Boski:*Dawid:*
*Podróż z Julką,Kingą i Arturem
*picie cytrynówki od11 w samochodzie
*wspaniały nocleg
*daleko od wszystkiego, ale miejskie rowery wymiarają:)
*wieczór z Sikorową(pijaną)ekipą xD maślane oczka,zaczepki.Ostre ogóreczki i Owca,który wypił z nich wodęxD
*piąteczek- przyjazd Oktawiana i wejście na koncerty na dowód obcej osoby- mistrzostwo świata!
Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie terenSunrisu:p ale klimat był.W sumie jedna wielka imprezowaniami dupy nie urwało-ale jak kto lubi. Wybawiłam się, dobra ekipa wokół mnie i to najwazniejsze! :) Samotna Kinga i odnalezienie się przez podnoszenie w górę białej rękawiczki:)Powrót z tym samym taksówkarzem tzw.Januszem xD
Nie żebym przyjechała na Sunrise za namową Julki na koncert Dimitri Vegas & Like Mike, którzy nie przyjechalixD
*sobota-plaża,obiad u Poznaniaka,nocna plaża,nocny kebab.Podsłuchanie nas przez dziewczynę ze stolika obok i powrót z nią taksówką kierowana przez jej tatę:)siedzenie w pokoju i beka ze wszystkiego:)
*niedziela-After Party na plaży.Milion piździar odwalonych na imprezkę.Burgery,które by na pewno zasmakowały Batonowi.Gofry,których wszyscy nie mogli się doczekać!Zapoznanie się z sąsiadami z domku.I znów jazda rowerkami do chłopaków:)before przed koncertami udanya myślałam,że wszystko ogarniałam :p popijawa tak dobra była,że z wrażenia telefon zgubiłam!xD koncerty koncertami,ale zobaczyć na żywo Armina van Buurena to jednak coś :p(i tu pozdrawiam Damiana Dżi:p)
I pozdrawiam też w tym momencie Owcę,bo nie wiem kiedy,ale otrzymałam od Niego miarę z Ikei,bo prawdziwy inżynier powinien mieć zawsze miarę przy sobie!:D
A po koncertach niby powrót do domku,a jednak plaża:)i znów pozdrawiamOwcę,który się wykąpał w morzu:)
A potem niecałe3godz snu.Pożegnanie z moją ekipą i cały dzień z ekipą chłopakówjesteście wspaniali!:*
Pół dnia na plażywejście do morza do kolan,to i tak nieźle jak na mnie:p z brakiem sygnału telefonu umarła moja nadzieja na jego odzyskanie.Spacer falochronem przy latarni.Powrót bombowym autkiem Sikory(dobrze,że chociaż godzinę przespałam,bo siedząc na środku za dużo widziałam :p) i podwózka pod sam dom.
Jesteście wspaniali!:*