Witajcie kochani po krótkiej przerwie.
Ja tak tylko na chwilkę. :)
Wróciliśmy do domku po 13, za nami była długa i ciężka droga
a biedny mój Dareczek musiał iść na 14 już do pracy.
Zabawa była wspaniała, spędziliśmy niesamowity czas w gronie świetnych ludzi...
Jeszcze nigdy nie byłam na tak cudownym weselu.
I cieszę się że moja siostrzyczka ze szwagrem
byli tacy zadowoleni, że wszystko tak wspaniale się udało :)
Zdjęć za wiele nie porobiłam,
bo najpierw spełniałam obowiązki świadkowej,
a potem nie chciało się schodzić z parkietu :)))
Miłego popołudnia
Trzeba będzie odespać zarwane noce na przygotowania do ślubu,
potem wesele no i podróż powrotną...
Jutro będę tu dłużej :*