Aaaaaaaaaale długooooo mnie tu nie było :D
Ale w sumie nic się nie zmeiniło ; D
Polecieliśmy, wylądowaliśmy, popracowaliśmy, pozwiedzalismy, pogotowalismy, zmokliśmy, wrocilismy i zyjemy ^^
A w Anglii działo się działo ; D Abstrachując od przygody z transwestytą oczywiście. zdooobywalismy szczyty ! w góach etz się gubiliśmy, ale od czego sa ludzie, uff. Jeju, ja bylam pewna, ze tam zginę :D
Zasadziłam więcej kwiatków, niz przez całe moje zycie widziałam ^^ Poznalam wieeelu ludzi- nei mialam pojęcia, ze są TACY wgl!
Nauczylam się yyy... dystansu ? do siebie, do innych ludzi, do swiata. i dobrze.
I wgll jestem z siebie dumna- z tego wstawania o 4 i pędzenia do pracy i wgl ! tylko 3 tygodnie, ale i tak dumna jestem.
Ale najlepszy byl ostatni dzien! tak ! ZAKUPY <3
Wróciłam, kupilam moje cacuszko. No i coz , za 2 tygodnei uczelnia ;o
Dzisiaj mial byc park trampolin, ale nie wyszło.
Byla plaza, bylo kino z dziewczynami, bylo szlajanie sie bez celu po gdaansku :D
No i ostatnie dni zamulania i koniec laby ! mimo, ze dzięki mojemu kochanemu uniwersytowi, mam wkacje dluzsze o tydzien, nie pogardzę <3
A! I PRIMARK JEST PRZEREKLAMOWANY.
ale troszeczkę fajny xD