photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 SIERPNIA 2011

Słoneczko?

Od woodstocku minęły już dwa tygodnie a ja się w sobie zebrać nie mogłam żeby tu coś wyskrobać. No bo jak to wszystko opisać? Jak przedstawić te wszystkie głupoty, które nas spotkały? No ciężko, ciężko... To chyba bardziej będzie przypominało wpis pamiętnikowy, wybaczcie.

Ten wyjazd od początku był pojeba... przewrotny! Wstaję sobie spokojnie rano, a tam sms od Dzidzi - 'jadę!'
kuuurwa! Czy można było dostać lepsze wieści?!  

Już w autobusie było ciekawie:

m: a wzięłaś to, to i to?
Dz: nieee, a powinnam?

m: nie no, ja mam, to nam starczy na dwie. A to wzięłaś?

Dz: niee...
(w trosce o swoje życie nie wymienię tu tych podstawowych rzeczy, których zapomniała) 
W Kostrzynie przez godzinę czekałyśmy pod dworcem na mojego 'opiekuna' i resztę ekipy. Opiekun- kto kim się opiekował? Nie dość, że miałam Dzidzie to jeszcze 4 pijanych chłopów, którzy, trzeba przyznać, rozłożyli nam namioty i przygarnęli w tą jedną noc kiedy to zostałyśmy pod chmurką Dzięki Opie-kurwa-kunie, który oberwał na koncercie! Ale nie było tak źle, wszak F. mógł tańczyć (niedopowiedzenie stulecia)! No i pierwszego dnia miał miejsce 'zachód Słońca', którego nie da się opisać, po prostu się nie da! Widok Skwarka lecącego ze skutera w pozie 'na leniwca'- bezcenne, przecenne, zajebiste!

I tu chyba polecę punktami, bo mi się dni zacierają

- Na początek istotna rzecz- w pociągu nie jadłyśmy gotowanych jajek!
- nie wiem czy my wyglądamy na takie co dużo potrzebują, ale w krysznie dostałyśmy dwa talerze praktycznie nie ruszonego jedzenia było mniam, za wyjątkiem tej słodkiej papki!

- Zarówno ja, jak i moja towarzyszka zakochałyśmy się w poznanym Damianku. Do tej pory nie wiadomo co z nim było nie tak, ale koleś był tak słodki i uroczy, że oh! A jak robił ten numer z oczkami do góry- aaaa!

- Znalazłam sobie nowego Brata i jednocześnie Murzyna- Krzysia, któremu dziękujemy za pomoc z rozkładaniem naszego namiotu. Stwierdzam, że można by długo dyskutować kto się najbardziej kolibał na boki- namiot czy my.

- Akcja z szukaniem namiotu też była wspaniała! Niestety nie grzeszę orientacją w terenie, a jak już jest ciemno to całkiem... Przez jakąś godzinę łaziliśmy właściwie mając nasze obozowisko pod nosem, ale nikt go nie zauważył

- To jak blisko wszelkich znajomych zielonogórskich się rozbiłyśmy też było wspaniałe- niby tyle ludu a jak dużo znajomych!

- Spotkanie z częścią jarocińskiej ekipy też było wspaniałe, jak dobrze zobaczyć tych paru chlejusów

- No i czas spędzony z chłopcami-co-nie-chcieli-iść-po-kebab, było śmiechowo, pogowo i ogólnie fajoowo! Jestem pod wrażeniem, że Dzidzia nie przehandlowała swoich okularów za zawartość kieszeniiii

- Poznałam w końcu 'szefową', więc mam nadzieję, że woodstock wpłynie też rozwijająco na moją karierę, czy coś tam!
- Najlepszy prysznic miałyśmy idąć pod górę na scenę folkową... W ulewę szłyśmy. I żeby jeszcze tylko iść, ale nie- nam ciągle w to urocze błoto wypadały piwa! Ja już nie wiedziałam czy się śmiać, płakać i w ogóle osłaniać przed deszczem! Chwilę po tym jak weszłyśmy pod dach przestało padać oczywiście! Ale warto było- wyskakałam się wtedy! Ale tak sobie myślę, że koncerty to osobno opiszę w końcu byłam na de prodidżi <3 
- Z koncertów należy tylko wspomnieć tu tego buta na twarz- za jakie grzechy, ja się pytam? Chcesz uratować przyjaciółce życie i taką oto nagrodę dostajesz!
-  Najgorsze chwile były kiedy już przed wyjazdem nie chciało nam się ruszać dup po coś do jedzenia a obok siedziała grupka z pełną reklamówką z biedy i jeszcze komentowała co je! Ale później sobie odbiłyśmy to słodkimi bułkami z pasztetem- pyyycha!

- Najmilsze chwile- chyba wszystkie noce w wiosce kryszny... No i ta ostatnia akcja z dotykaniem... no, wozu krysznowców (chociaż Janek nazywał go inaczej), do tej pory zastanawiam się co Rzar wtedy powiedział ochroniarzowi

- Najlepsza rzecz - nasza karimatka, która towarzyszyła nam chyba przez 90% czasu! Coś wspaniałego!

- Dialog z 8 rano dnia ostatniego:

 - Ty, Kostiumowy do mnie dzwonił. 3 razy...

 - No do mnie też...

 - Może chciał spytać czy nadal jesteśmy pod telebimem?

ryyyyk

- Piosenka imprezy? 'unia leszno to nie jest polski klub'
- W drodze powrotnej przerażająca była kontrola biletów, ale nas ona szczęśliwie ominęła. Jednak zdarza się zaoszczędzić

- Aha, a już w autobusie spotkałyśmy chłopaka jadącego z wooda do Żagania, do swojej rodziny, pochodzącego z Malborka... Zbierzność miast przypadkowa?  

 

Ogółem stwierdzam, że nie bez powodu mówi się, że to najlepszy festiwal na świecie. Z takimi ludźmi jest to prawda calkowita i totalna!
Owszem, brakowało mi jednej osoby, ale to się nadrooobi

_______________________________

P.S.1. Uwielbiam pijackie wiadomości! Tchnie od nich szczerością, prawda?
P.S.2. Ciszek pyta o kolorową ciocię, no bo się popłaaaaczę! Chcę do mojego niebieskookiego blondynka

P.S.3. Za parę dni będą ważyły się losy świata, mam nadzieję, że przeżyjemy!

P.S.4. Za parę dni+1 jadę na północ bez względu na wszystko! Jadę żeby powiedzieć coś, co poważnie wpłynie na moją przyszłość. I bardzo dobrze!

P.S.5. Miłej resztki wakacji ludzie! 

Komentarze

~gunia ja wszystko rozumiem (po swojemu-głębokie przemyslenia,wolna analiza,domysły,brak konkretów,symbolizm ,ekspresjonizm-wszystko to włąsnie klaruje sie w wspólony tekst! )
13/09/2011 22:22:31
~kasia jak zwykle mało co ogarniam z tego wszystkiego :P więc czekam do września na relacje na żywo :P
21/08/2011 14:16:13

Informacje o malenka6993


Inni zdjęcia: :) szarooka9325Miły zakątek. ezekh114Uparty jak Osioł :) bluebird11Rekonesans terenu. ezekh114... thevengefulone... thevengefuloneMorze kostki. ezekh114... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone