Wrocilism wlasni z kina.. Bylismy na "Nad życie". Film ktory moim zdaniem poruszy serce kazdego twardziela..
Film w ktorym MILOSC byla wielka. Niestety choroba zwyciezyla..
Poczatek byl bardzo spokojny, wesoly.. zakochanie, slub i powinno byc szczescie.. Szczescie oczywiscie bylo lecz choroba caly czas dawala znac o sobie.. Spotkanie z lekarzami pwinna byc radosc bo znalazl sie dawca..
Lecz Agata oswiadczyla , ze jest wciazy i chce urodzic to dziecko.. Wariatctwo.? Niby tak.. Lecz ona wiedziala co robi..
W koncu urodzila.. Dziewczynka... Wielka radosc..
Trzeba robic przeszczep jak najszybciej.. Udalo sie , powinno byc dobrze..
Sepsa?! Niestety... SMIERC..! Tacie zostala mala Lilanka..
Pod koniec filmu lzy same juz lcialy.. Oczywiscie nie chcialam pokazac , ze ja "TWARDZIEL" placze przy filmie.. Zawsze sie chowam gd placze, wstydze sie łez.. Gdy swiatla sie zapalily wstaje , patrze a tu wszyscy zaplakani..
Fim jak najbardziel polecam wszystkim... 10/10
Piterr;*