Czy macie czasem wrażenie że życie ucieka wam przez palce? Że wszystko co robicie jest rutyną, w którą człowiek wpadając raz jest uwikłany już na zawsze...?
Żyjąc w strachu przed czymś czego sami sie boimy, przed czymś co kiedyś nas dotknęło, zaczynamy sami to robić? Głupie to i bez jakiejś fachowej tezy, czy założenia... ale prawdziwe...
I co dalej?
... załorzyć lokate, wpłacać grosz do grosza, i zbierać procenty... a nie zakładać lokaty po to by wpłacać na nią grosz do grosza, a gdy zaczyna procentować wydać wszsytko przez głupote... na procenty... na chwile...
I CO NAJGORSZE... ZOSTAJE TYLKO ŻAŁOWAĆ...