Jeszcze tylko 9 godzin i 21 minut!
Ale nie bo "Przecież ja w każdej chwili umiem to rzucić". -.-" Ehe.
Dzisiejszy dzień to jeden wielki rozpierdol, kurwica, chujoza i wszystko co najgorsze razem wzięte. Jeszcze na dodatek, on... jaaaa. Nooo, przecież jak mu kiedyś nie rozwale głowy o ściane to będzie cud. :|
Sandra spokojnie!
Za te kilka jebanych godzin, kilkadziesiąt minut, kilkaset sekund będzie dobrze. Tego się trzymamy.
"To apogeum wkurwienia, nadzieja ginie tu pierwsza.
Wyrzutów sumienia nie mam, marzenia zarżnę jak wieprza.
Bez zasad, niewdzięczności, niech skończą pierdolić w końcu..."