Co by tu powiedzieć?
Jak nazwać tą chwilę kiedy cały czas się o kimś myśli, może nawet tęskni? Sprawdza się czy przypadkiem nie dostało się SMSa, albo czy przypadkiem akurat TA osoba nie dzwoniła? Kiedy myśli się "co by było gdyby... ta osoba teraz była obok Ciebie, lub gdyby teraz napisała Ci wiadomość: Wyjdź przed dom, czekam."? Ten radosny moment kiedy już sie odezwie ta osoba i ta chwila smutku i jakiejś pustki kiedy widzi się wiadomość "Muszę uciekać..." Zauroczenie? Może, nie wiem, nie znam się...
Jedna chwila, idę się zastanawiać. Nad tym... wszystkim? Nad sobą.
Marwię się w sumie. ;o
Wiem jedno na 100 % - nie chcę wracać do przeszłości. Tak, dokładnie tak.
"Była jedna, jedna jak niejedna by chciała tak.
Dziś już nie ma tak i nie ma szans, i nara."