Chuj w to.

Dzisiejszy dzień? Ogólnie w porządku. 

U Natalii, bo jest źle. 

Później, później już... inaczej? Nie wiem jak to nazwać, może za dużo myślę? Za dużo się nad wszystkim zastanawiam, no ale kiedyś trzeba. Nie da się całe życie nie myśleć i wyłączać się na poważne sprawy. W końcu trzeba zastanowić się nad przyszłością... Tylko jak o tym myśleć, kiedy do tej pory odsuwało się ten temat na później? A teraz już nie ma "później". 

Nie wiem co bym chciała robić, nie wiem gdzie będę, nic nie wiem. Dokładniej, wiem co bym chciała robić, ale nie umiem się za to zabrać, poprostu NIE UMIEM. 

Mam takie myśli, że nawet sama ich nie ogarniam. Przydałaby się chwila, tylko dla siebie, trzy, chociaż dwa dni odcięcia od świata. Tylko jak? Gdzie? Przecież szkoła, obowiązki... 

Może lepiej by było wyjechać?

Daj mi sekundę, ja...

Ja muszę sobie wszystko poukładać.

We are young!