Pierwsze kolokwium z chemii już w poniedziałek.
A ja mam lenia. Zygam już chemią, reakcjami, wzorami...
Nie ważne. Motywacja by przetrwać tydzień jest - w czwartek przyjedzie do mnie moja ukochana Sis, w piątek mam nadzieje podbić parkiety wszystkich wrocławskich klubów (po uprzednim znieczuleniu oczywiście), a w sobote Acid Drinkers. Znowu wspólny koncert. Znwou wino na stadionie. Znowu ofiary w ludziach:)
Nie moge sie doczekać.
Zarzut M. ze wszystkie zdjęcia są takie same.Ale cóż. Mi się podobają. Są moje i nikomu nic do tego.
W głowie Irie Irie Irie a przed oczami pieprzona chemia... Chyba czas powrócić nad zadania.
Ehh...
Potarzamy się po podłodze...?