W wykonaniu Ally Sheedy to naprawdę "high art".
Na mnie osobiście zrobiło(a) wrażenie.
Tęskniłam za jednym dniem dawnego życia. Zwrócenie mi go było błogosławieństwem dającym siłę na kolejny tydzień, jednak nie resztę straconego roku, króry odbić sobie będę mogła dopiero we wrześniu lub październiku.
Jakie to dziwne, że po włączeniu "Myśliwieckiej 3/5/7" usłyszałam to: http://www.youtube.com/watch?v=VtIDyktCVEY ...