''suka, suka, jadowita żmija, obłudna sztuka
Sprytem się ubiera, fałszem maluje,
kłopotów szuka
Su-ssu-ka-s, suka, suka, suka, suka
To mistrzyni kamuflażu,
kameleon pierwszych wrażeń
spod jagnięcej skóry wilk się obnaży
zniszczy cię, o tym marzy, bierze jedną z setki twarzy,
wersji wyimaginowanych zdarzeń
trującym gazem oddycha, popycha, popycha
dobrym słowem do krawędzi pcha
ała ona z szatanem spokrewniona
podobna do trojańskiego konia,
obłudna dumna taka jadowita ona''
a, a, a ach spójrz tylko jak się łasi i się wije
miedzy stolikami wygina szyję
bardzo sympatyczna jak na żmiję
ale poczekaj, poczekaj chwilę, ja się nie mylę
uuu już pełznie tutaj
smakowita lecz potrawa jest zatruta
celny atak jak strzały Batistuta
to nie ta nuta, to fałsz, to szał ciał
sprawy nie zdał sobie
kolejna ofiara, pada zatruty obiekt
Ty wiesz