Wolne dni. ;)
Nareszcie, bo pracy mam po dziurki w nosie.
Nieustający ból, siniaki, stres.
Można wreszcie odpocząć.
Przez to wszystko moja waga ciała jest tak mała, że nie mogę patrzeć na siebie w lustrze.
Ostatnio przymierzyłam spodenki rozmiar 34, których nie mogłam wcześniej dopiąć, teraz pasują jak ulał,
Cieszyć się czy płakać? Płakać, bo chciałałabym żeby było mnie trochę więcej, ale mój metabolizm mi to uniemożliwia. ;p
Tak więc załatwiamy, wuchtę zaległych spraw,
czyli jak zwykle nic nie załatwię, ale to normalne.
Dobrze, że jesteś Muminku. ^^
Czekam na nasze wakacje. ;)