Napiszę, bo pisanie łagodzi obyczaje i czasem mam takie wieczory, gdy eksploduję, bo chciałabym powiedzieć coś mądrego i na koniec mówię bełkot. Totalnie zasypiam nad klawiaturą, a moje łóżko przypomina pchli targ, na którym rozwalone jest wszystko oprócz pościeli i nikt, kompletnie nikt, nie chce się tym zająć
krzesełko <3
nadchodzą złe czasy, więc z tych dobrych trzeba korzystać, póki jeszcze lubimy się z turasami, póki w białymstoku są wolne kanapy u całkiem niezłych facetow (a podobno tam żyje się najszczęśliwiej w całej Polsce!)
póki mam jeszcze naście lat (o jak niedługo) chciałabym się wyczilować i załatwić sobie mega dobry akumulator żeby naładować się tą pozytywną energią w obronie przed złymi czasami;
chciałabym pozwolić moim dzieciom (...) smakować życie, ale wiem, że to co teraz uważam za 'nowe doświadczenie' kiedyś będzie w moich oczach patologią - takie odwieczne prawo, chyba prawdziwe, że dorosły umysł jest już jakiś taki oklepany
nie chcę oklepanego umysłuuu
chcę zwariować, chcę gryźć, być postacią z komiksu, być mediatorką w tych Waszych durnych ustawkach, chcę portugalii nocą na plaży i zapomnieć o tym, co mnie wkurza
a wkurzają mnie faceci jelenie i faceci atrakcyjni według magazynu Focus;
chustka na kubę t., badminton na kubę t., paznokcie na kubę t.
nawet nie wiecie, jak fajnie było rozluźnić umysł w 8bitach. myślałam o rzeczach, których nie da się zmienić (a teraz zmieniają się). sekta sekta sekta, dobranoc. turn me on!