-Cześć... Dawno nie rozmawialiśmy.
-Hej stwierdziłem że nie mamy już o czym.
-Ale przecież ja Cię kocham...
-Ja ciebie też,...
-To czemu nie jesteśmy razem ?
-Bo wiesz to nie jest takie proste...
Powiedział te słowa i odszedł a ja stałam sama , bezradnie opierając się o drzewo. Widziałam po jakimś czasie ciebie i ją ale przecież wy się kochacie,..
- Serce zapie*rdala jakszalone...
- Jak to.?
- No kiedy na niego patrzę...
- To nie patrz.
- Kiedy nie mogę... <3
- Wypuściłam szczęście...
- Jak to wypuściłaś szczęście?!
- Nie zdołałam go złapać bo było trochę za ciężkie.
- A jak wyglądało?
- Miało metr osiemdziesiąt i brązowe oczy
-Jednak nie zapomniałaś?
-Nie.
-Czemu? To takie proste.
-Wiem, że proste. Ale boję się o nim zapomnieć.
-Nie rozumiem&
-Boję się, że jeśli zapomnę, to będzie znaczyło, że go jednak nie kochałam.!
-Widzisz ją? tą małą?
-Widzę a co? co ona robi?
-To co zawsze żyje w innym świecie, w świecie spełniających się marzeń.
- Jak się czujesz młoda? - zapytał mój starszy brat siadając koło mnie.
- Trochę bolą mnie oczy od płaczu, trochę serce popękało ale czuje się znakomicie.
- Nie żartuj, wiem że tak nie jest.
- To po chuja pytasz jak jest?! - zaczęłam krzyczeć ale już po chwilii znalazłam się w Jego ramionach.
- Już spokojnie siostra, poradzimy sobie z tym. - powiedział głaszcząc mnie po włosach. Kochałam go za to że był taki opanowany, spokojny i zawsze był kiedy go potrzebowałam