Dzień fatalny...
Ale ku jego zwieńczeniu znalazł się boks - co prawda trochę się wykosztuję i trochę dalej, ale jest!
Teraz konia nie ma
Już mi się chce z tego śmiać
A wieczorem przejażdżka rowerkiem + miłe rozmowy
I dziękuję pewnemu Panu <3
Nie bój się utraty szczęścia... Chwyć, je mocno, a wtedy każdy następny dzień będzie jeszcze lepszym : )