Nienawidzę 2 sierpnia...
Rok temu zabrał mi ten dzień mojego Miśka
A dziś posypały się plany z koniem...
Boks?
Podobno zarezerwowany boks okazał się totalnym olaniem mnie przez właściciela
W drugim miejscu nie dość, że konie były ciasno upchane w stajence bez przegrody, to jeszcze się okazało, że są sprzedawane na rzeź. Natomiast cena dla osoby pobocznej, które chce kupić konika dla siebie była piorunująca!
Inni zabijają mnie ceną.
W efekcie końcowym boks się znalazł...
Ale wyszło, że z koniem problem i muszę znaleźć nowego...
Kocham Cię Rudzinko <3
[*]