Wczoraj zakończenie,
no nie powiem, żeby było wzruszająco, ale i tak mi żal, że nie spotkam się z niektórymi osobami w jednej klasie.
Gdzieś w środku ukłucie igłą, świat wypada mi z rąk, oczy szeroko otwarte i pełne łez. Przechodzę na drugą stronę szklanej powierzchni.
Ile to już dni
jesteś jak kwiat, który urósł mi
a z którego świat
w kilka sekund
zrywa płatki
?