Został tylko miesiąc, a tak na prawdę tylko 2 tygodnie chodzenia do szkoły. Nie mogę spać, bo martwię sie tym wszystkim. Jeszcze jakby było mało pogoda jest coraz ładniejsza i coraz mnie chce mi sie cokolwiek robić związanego z maturą, a powinno być odwrotnie. Zmęczenie jest dobijające.
Tyle sie dzieje wokół mnie.
M, będzie dobrze. Zawsze jak wali sie wszystko to potem jest tylko lepiej. poradzisz sobie z tym wszystkim, bo na prawdę dużo ostatnio sie u Ciebie dzieje.
M, wiem, że jesteś pierwszy raz w takiej sytuacji, ale musisz w niej myśleć o sobie, pomyśleć raz egoistycznie, to co dla Ciebie jest ważniejsze. Widocznie to nie był dobry traf, choć teraz myślisz, że zaraz zawali Ci sie świat.
Ostatnio jestem jak psycholog, ale podoba mi się to. Lubie pomagać innym.
"... Więc kimże w końcu jesteś?
-Jestem częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro"
Mam marzenie. Chciałabym w końcu sie wyspać i nie martwić sie o nic. Zrobić zdjęcia, obejrzeć filmy które miałam w planach i zacząć znowu ćwiczyć, bo brakuje mi tego, jak nigdy. Polubiłam wysiłek fizyczny.
Taki akcent historyczny, bo właśnie robie maturę. W zasadzie pasuje też do mojego ustnego z polskiego. A więc Chłopcy z Placu Broni.