Żółta ja i moje zawsze nieokiełznane włosy.
Tyle do zrobienia, a ja mam tak mało chęci na cokolwiek. Snuje się po domu zmęczona. Nie chce wrócić do czasów zmęczenia, a potem bólu i niepewności. Boje sie choroby. Nieważne.
Znowu wróciłam do ćwiczeń, bo nie mogę na siebie już patrzeć. Śmiesznie, gdy nie zrobi sie ćwiczeń przez jeden dzień od razu pojawia się uczucie jak cało znowu "obrasta" w tłuszcz. Nie pozostaje nic innego, tylko wziąć się za siebie ; ).
Czyżby zmiana nastawienia? Powoli staje sie optymistką i to nie są żarty .
"A kiedy deszcz srebronsiny
zapłacze za moim powrotem,
pomyśl, że to są łzy moje
perlone przez moją tęsknotę"
Byle do czerwca.