warszawa. luty 2011.
kocham to miasto. jedno z najpiękniejszych miejsc, które dotychczas odwiedziłam.
dziś wraz z innymi wyruszyliśmy na Paradę Schumana.
no. to tak przy okazji jeśli chodzi o mnie.
ja obrałam inny główny cel.
zapragnęłam i napatrzyłam się w te szkliste, niebieskie, pełne życia oczy.
pogawędziłam, pogadałam, posprzeczałam się, pożatowałam, pouśmiechałam się.
lubię Twoje towarzystwo. lubię Cię.
i nie mogę doczekać się wakacji,
gdy razem odnajdziemy się w jednym z najpiękniejszych miast na świecie- Paryżu.
"Idź na żywioł". nie, jednak nie.
dziękuję Marku. dziękuję za Twoją przyjaźń.
szczęścia i wytrwałości.