Ale ostatnio do kitu wszystko. Nie mam siły na nic. Wszyscy mnie denerwują. Jestem rozdrażniona cholernie i jeszcze kurwa do tego to. Kurwa tak żałuję, że się nikogo nie słucham. Chciałam ograniczyć przekleństwa - udało się, ale teraz znowu jest dupa i klne co drugie słowo. To straszne, bo tylko tak może się wyładować nie robiąc krzywdy sobie lub innym. Mam dość kurmkhfe chcę wakację, zaszyć się w domu, żeby wszyscy o mnie zapomnieli. Tylko ja, kawa/herbata, filmy i tumblr. Aaaaaaaaaaa siedze i nie wiem co mam ze sobą zrobić. damn...