krejziismajlajf

Myslalam,ze nie udzwigne tych wszystkich wydarzen marcowych.

Podwojna nieswiadoma strata boli zawsze. Nawet gdy myslimy,ze : moze tak mialo byc...

Pewnie mialo tak byc,ale to nie zmienia postaci rzeczy,ze powinnam zmienic olej w glowie bo ten stary chyba sie juz przegrzal.

Dzieja sie rzeczy, ktorych nie umiem wyjasnic i te za ktore jestem odpowiedzialna.

Serce stanelo na rozdrozu, ale trzymam sie. Musze chyba po prostu zniknac na chwile.

Pobede dzisiejszej nocy sama z myslami. Trudno,ze musze wstac wczesnie rano do pracy, moze w ogole sie nie poloze?

Spotkalam ludzi, ktorych pokochalam, zaufalam i nie zaluje.

Teraz odczuwam,ze w pewnych chwilach powinnam powiedziec STOP!

Nie zrobilam tego. Czy zaluje? Nie, bo tak mialo byc.

Przestalam chyba zalowac tego,co sie dzieje w moim zyciu. Kazdy moj wybor mial jakis sens.

Od rozczarowania,po namietnosc, utrate, wolnosc... 

Przestalam zadowalac innych,co mialam w nawyku. Zaczelam myslec o sobie. Robic to,co ja chce teraz! zaraz!

Maz wylecial bo musial, ja zostalam (nie) sama. Potrzebowalismy tego oboje. Moze ta rozlaka udowodni mi sile tej milosci.

Zobaczymy, co przyniosa kolejne dni.

Tatuaze, lekka nutka wyuzdania - kota nie ma, mysz harcuje.

Czy zaluje chociaz minuty? Nie.

Od poczatku grudnia 2014 zalowalam wielu chwil, ale od okolo miesiaca,ani jednej.

Z kazdym dniem staje sie chyba silniejsza. Dobry znak. Oby do przodu.

 Jak to powtarzam z moja Patrynia:

Tak czy siak pojdziemy do piekla, ale z najlepszymi ludzmi.

"You can do anything what you want with your life.

You just have to work hard to get it.

That's what I decided when I die all will be remember for the life I live, not the money I made."