czasem jest nie tak.
marzenia, wszystkie do spełnienia.
bd pracować-kiedyś,
w tym czerwonym budynku,
co z tego,
że nawet nie wiem co w nim jest,
ale bd .
matura.
no fakt,
dość ciężki orzech do zgryzienia,
pewnie byłoby łatwiej,
gdybym zgodnie z planami,
zaczeła się uczyć,
najpierw od początku liceum,
potem od drugiej klasy,
potem od trzeciej,
na czym się kończy-teraz zaczęłam.
no, ale co, nic nie zrobię,
mam podwójną robotę,
no ale co trzeba to trzeba.
Fakt męczy mnie już ten temat,
68 dni. hm.
by osiągnąć inne marzenie- Toruń,
trzeba,
dla niego-warto.
niedołączny punkt w realizacji pierwszego.
by potem cieszyć się pierwszym października.
i żyć jak moja międzynarodowa-siotra.
może już był ten teledysk tu,
ale trudno,
przedstawia wszystkie chwile,
miejsca - 'przeżyte'
mimo jednego/kilku złych dni ,
był to beztroski czas.;]