Cześć kochani ! ;*
"Piąta fala" w moje ręce trafiła tak szybko, ponieważ na kwiecień spodziewana jest w Polsce premiera ekranizacji. Gdyby nie ona zapewne ta książka czekałaby dłużej w kolejce na swą kolej, ale na szczęście mam ją już za sobą. Co do filmu zaś - polscy dystrybutorzy przesadzili! Światowa premiera miała miejsce w styczniu, wystarczyła jedna osoba która znała język angielski i sporządziła napisy i już można oglądać film w internecie! (ja obejrzałam wczoraj) - a premiera w kinach - 15 kwietnia!
Co do samej książki...
Podczas czytania targało mną miliony sprzecznych uczuć. Początek był niesamowity! Strasznie klimatyczny, survivalowy, taki jak uwielbiam. Kojarzyło mi się z "The walking dead" tylko zamiast zombie mielismy tu kosmitów. Czytałam z zapartym tchem. Później pojawiło się zaś za dużo działań wojskowych... po co mi czytać na wojnie z kosmitami o treningach rekrutów? Oczywiście to było potrzebne, bo to ważna część książki ale w moim mniemaniu należałoby ją znacznie ukrócić. Co jeszcze? Gdy główna bohaterka zostaje zraniona trafia do domu swego wybawiciela (wybaczcie za drobny spojler!) i od tego momentu nie ma już krzty survivalu. Co prawda, akcja się toczyła, jednak nie do końca odpowiadał mi rozwój wypadków, styl narracji, fakt, że bardzo chciałam dowiedzieć się, co to teraz zdarzy się głównej bohaterce a zostaję przenoszona na inny wątek i niestety muszę przez zeń przebrnąć by ruszyć dalej ku temu, co naprawdę mnie interesuje.
Plusy:
- Klimat survivalu
- Krótkie rozdziały
- Czcionka ułatwiająca czytanie
- Przyjemna dla oka oprawa graficzna
- Stosunkowo (!) szybka akcja
- Postać małego Sama (którego wyjątkowość da się dostrzec tylko w książce)
Minusy:
- Klimat survivalu zakończony między 100 a 150 stroną
- Za dużo "wojskowości"
- Niezwykle nudne momenty
- Akcja podzielona na dwóch bohaterów (w tym wypadku to minus bo zainteresowana byłam wydarzeniami dotyczącymi tylko jednego bohatera)
- Niedopracowanie, które uratował film(!!!) Już tłumaczę: W powieści mamy dwójkę bohaterów w tym samym wieku. Bohater - nie wiem jak! - trafia do bazy wojskowej, bohaterka zaś nie, ponieważ biorą tam dzieci do 16 roku życia, a ona już ten wiek przekroczyła. Myślałam, że na końcu co nieco się wyjaśni, ale niestety, w filmie zaś, ten wątek został uratowany, przedstawiony logicznie i za to wielki plus dla ekranizacji!
Konkludując: Książka dobra, ale nie powalająca. W miarę czytania mój zapał zamiast rosnąć - malał. Mimo wszystko całość oceniam przyzwoicie, nie uważam, by czas spędzony z nią był straconym, jednak jeśli macie na oku jakąś inną ciekawszą książkę, to wybierzcie inną, a do tej wróćcie później :)
MOJA OCENA
7/10
A teraz kochani, chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji zbliżających się świąt Zmartwychwstania Pańskiego - cudownej i rodzinnej atmosfery. Świąt spędzonych w cieple i radości. Odegnajcie wszystkie smutki na bok. Pomyślcie o bliskich którzy nie mogą przy Was być, ale zróbcie to z miłością, nie bólem. Oni gdzieś tam są i o Was myślą. A poza tym najważniejszym życzeniem spędzenia świąt w cieple życzę Wam smacznego jajka i mokrego dyngusa, oby zając przyniósł Wam jakieś dobre łakocie i oby pogoda w ten świąteczny czas była taka - jaka chcecie. (ja tam marzę o zakwitnięciu jabłoni i wiśni - i może zdarzy się cud!)
Miłego dnia Wam życzę!
I zapraszam do zostawienia komentarza! :)