Cześć!
Wczoraj skończyłam "W otchłani". Na zdjęciu prezentuje z jedną z moich ulubionych czekolad, oraz z kubkiem, który parę dni temu kupiłam w Biedronce (taki śliczny wzór, nie mogłam się powstrzymać!) a w kubku moja ulubiona herbata Lipton mango-brzoskwinia
_________________________________________________________________________________________________________
Amy razem z rodziną poddaje się hibernacji, by za 300 lat wylądować i zasiedlić nową planetę, zostaje jednak przedwcześnie obudzona - ktoś chciał ją zabić, jednak nie dał rady tego dokonać i dziewczyna przeżyła, a od rodziców dzieli ją około 50 lat. Starszy, który w przyszłości obejmie dowodzenie na statku jest zafascynowany dziewczyną i chce ją poznać, jednak Najstarszy, obecnie sprawujący władzę, szuka okazji, by ją wyeliminować.
Na początku było ciężko, przyznaję się. Pierwsze 30 stron to była męczarnia i całkiem świadomie myślałam 'nieee, nie przebrnę przez to'. Ta niechęć była spowodowana głównie tym, że autorka wprowadziła zbyt wiele nowych słów i pojęć na początek, zamiast dawkować nam tą wiedzę powoli. Chciała, żeby wszystko było wyjaśnione już na początku, pewnie nie podejrzewała, że część czytelników ten nadmiar informacji mógł zrazić.
Ale co się działo dalej...
Dalej było już tylko lepiej! Książka nabrała tempa, akcja stała się przejmująca, a ja dosłownie połykałam treść. Kartki przewracałam w zawrotnym tempie, a później ze zdziwieniem przyglądałam się tomowi i zastanawiałam się jak to się stało, że mam za sobą już 3/4 książki. Dosłownie. Podobali mi się bohaterowie, podobała mi się tajemnica i poszukiwania sprawcy. Nikt nie wiedział, kto może stać za zbrodnią popełnioną w powieści i to czyniło ją interesującą. Do tego ciekawie przeprowadzone zwroty akcji i intrygi, których nie damy rady się domyślić. :)
Plusy powieści:
- wartka akcja i pełnokrwiste postaci
- niebanalny temat
- motyw tajemnicy i zbrodni
- krótkie rozdziały ułatwiające czytanie
Minusy powieści:
- długie rozkręcenie fabuły
- mnóstwo nowych słów do przyswojenia nagromadzonych w jednym miejscu.
Podsumowując: "W otchłani" jest książką naprawdę dobrą i miło spędziłam przy niej czas (tak miło, że nawet nie zorientowałam się, kiedy ją skończyłam). Polecam każdemu fanowi książek z gatunku science-fiction, czy antyutopii, dystopii i postapokaliptyki. Książka dla tych, którzy lubią tajemnice i rosnące napięcie.
MOJA OCENA
9/10
Czy ktoś z Was czytał tę książkę? :) Macie o niej zdanie podobne do mojego, czy może przeciwne? Podobała Wam się ta recenzja? Zapraszam, do zostawienia komentarza! :)
To dzisiaj na tyle!
Miłego dnia! ;*