Dalej się jaram aparatem.
Poniedziałek - Uli nie było, pojechała na Strzelin. Magda dała dupy, ale nie oczekiwałam niczego innego to be honest. Pracy nie oddałam boo jebać. Wypiłam 3 piwa, pograłam z Wiki w lola, poszłam spać przed 23:00.
Wtorek - SALSA TEKILA KORAZONE AGAEHAEHBEDHBEDA. Chciałyśmy obejrzeć Sausage Party? Chuja, netflix usunął. Skończyło się jak zawsze - Warsaw Shore. Haszkomora najlepsza. Moje oczy cierpiały.
Środa - spędziłam cały dzień na Uni czekając na poprawkę pracy inż, która nigdy do mnie nie dotarła hehe.
Dzisiaj poszłyśmy z Wix na siłkę. Podobało mi się. Oby tak dalej. KEEP FIT.
Musze se bidon kupić, bo nie będę gorsza :/