The rest is silence...

[słucham] Nałogowo męczę Billego, nucę Pożegnanie małego wojownika, piszę przy wtórze Abney Park i ronię czasami łzę przy Parkłejowym " Home is for the heartless" z płyty Deep Blue. Generalnie różnorodnie i nudno.
[czytam] Gdyby moje gałki oczne chciały współpracować z ruchem ręki i nie byłabym zmęczona każdym ruchem nadgarstka, pewnie czytałabym teraz "Znieczulenie Miejscowe", albo pofatygowała się do księgarni po coś nowego i pachnącego swieżym papierem, jednak nadmiar męczącej pracy niezbyt pomaga mi rozwijać się intelektualnie i piśmienniczo. Pożytecznie jednak rozwijam swoją stronę ironiczno-egoistyczną rozwalajac się popołudniami na kanapie i chłonąc kolejne odcinki House M.D. - kończymy 5 serię, FUCK YEA!


Długo nie pisałam i pisać długo znów nie będę. W moim życiu nie dzieje się nic ciekawego, jakby z chwilą zakończenia ustnych matur zatrzymał się czas i wszystkie ważne i ciekawe wydarzenia przebiegały koło mnie, nigdy tak naprawdę mnie się nie tycząc i nawet nie dosięgając mojej osoby.
Może po prostu czekam na jakiś przełom, który miał nadejść, a który nigdy mnie nie spotka. Nie potrafię cieszyć się z rzeczy małych, lecz dostrzegam małe boleści, które za sprawą mojej niezrównoważonej prsychiki rosną w moim małym świecie to spraw wagi iście państwowej, których rozwiązanie jest dla mnie nieożliwe, mimo iż osoba z zewnątrz ze śmiechem stwierdziłaby, ze to błahostki.

Czas płynie szybko, ale ja nie czuję wakacji, nie czuję przemijania i nie zdaje sobie sprawy z tego, że z dnia na dzień jestem starsza. Powinnam być też z dnia na dzień mądrzejsza, a ja natomiast mam wrażeie, ze z każdym dniem wydalam z siebie kawałek mózgu.

Chcąc nadać temu smutnemu i masochistycznemu photoblogowi nieco optymizmu:
Niezwykle cieszę się i doczekać się już nie mogę pierwszych dni lipcowych i spotkania z Kyoru! Z honorem i zaszytem  niezwykłym będę czynić swą powinność i bronić Prince'a Natsukiego, w końcu na Bace nawet nieźle było mi w garniaku :P Załatwimy gnata i będę robić za Jakuzę! Ubolewam jednak nad faktem, iż moje ochroniarskie zdolności nie przydadzą się na Ecchiconie, na którym mnie niestety nie bedzie (wszystkim zainteresowanym radzę podziękować mojemu szefowi, któremu termin "wypłata" jest obcy i niestety dzięki niemu nie będzie mnie stać na wejściówkę na Ecchi, o bilecie do Warszawy nie wspominając).

Jutro, ja, vangoh, oglądać gołą BABE, Poznań - <3


-------------------------------

"Be to yourself as you would to your friend"