photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2011

K.O.

[słucham] Dręczę swoje zmartwychwstałe sumienie Falling From The Sky: Day Seven Norma Jean. Przegrałam już tysiąc walk, czytając z mych ruchu warg.
[czytam] Zapycham swój niepokorny umysł Innym wiatrem, by przy wtórze nazbyt szybko bijącego serca i wystygłej herbaty, pozostawiającej gorzki posmak w ustach, zabić najmniejszą rodzącą się myśl.


Co jakiś czas łapię się na bezwarunkowej autorefleksji, którą chciałabym się całkiem idiotycznie podzielić ze światem, choć nikomu nie jest ona do szczęścia potrzeba i wejdzie tutaj tylko, by spojrzeć na mój ryj na nieudanej samojebce w kiblu.


Nie wiem już czy to jesienna chandra, wraz z październikowym mroźnym wiatrem wpycha się przez szpary w oknach, wdziera się w umysł i niszczy zbudowany tam porządek, czy to znów dopada mnie rzeczywistość, nader brutalna, zimna i pozbawiona sensu. Dlaczego najłatwiej daje się dobre rady innym osobom, a samemu nigdy nie można się do nich zastosować? Mogłabym układać życie innym, pisać scenariusz każdego spotkania, sama pozostając nieszczęśliwym reżyserem w tym kiepskim serialu, w którym nie chcę grać rozpisanej dla mnie, głównej roli. A może jak zwykle przesadzam, ubzdurałam sobie w swoim depresyjnym umyśle zbyt wiele niewypowiedzianych słów i teraz chowam się pod kocem, z wystygłą, bezsmakową herbatą, o wyimaginowanym aromacie pomarańczy, marząc o bodźcu, który pobudzi mnie do życia, niczym karykaturalną śpiącą królewnę, pogrążoną w odwiecznym śnie.
I teraz znów, zamiast wziąć się w garść i stoczyć ten nierówny bój z samą sobą, chowam się w najdalszym kącie swojego pokoju, wymigując się zimnem i brutalnością czekającą za drzwiami. A przecież pragnę tego zimna, brutalności i smaku dymu w ustach. Przecież powtarzam na każdym kroku swoje ideologiczne frazesy o sile, braku uczuć. A na końcu chowam się i ukazuję wszem i wobec swoją hipokryzję wymalowaną w niepewnym spojrzeniu.
Nie potrzebuję poklepywania po ramieniu, współczujących spojrzeń, zmartwychwstania, religijnego uniesienia, ideologii, którymi karmię się każdego dnia. Potrzebuję kogoś, kto kopnie mnie w tyłek, zmiesza z błotem i sprowadzi na samo dno, z którego będę się musiała potem podnieść, o własnych siłach.

Marzę już o 6 grudnia i siostrzanym koncercie <3

 

 

--------------------------------------------------------

  

I wanted to put a bullet between the eyes of every panda who wouldn't screw to save his species.
I wanted to dump oil over all those French beaches I'd never see.
I wanted to breath smoke...
I felt like destroying something beautiful.

Fight Club

Komentarze

deadmoth no.6 jednym z mych ulubionych shonenów! a zakończenie słodzio miodzio, powiedzmy, że godne demona, żeby nie było, że upadek zaliczyłam w romantyzm jakiś, czy coś. oczekuję 6 grudnia równie mocno jak ty, a może nawet jeszcze mocniej, o! wyściskam i wycałuję cię, jak się spotkamy, jak na istotę z mroku powstałą, przystało. <3
29/10/2011 1:04:10
varulf ooo nie ma juz rózu? i jest niebieski ? *O*''

o tak skąd znamy to uczucie. bycia jakby w "tyłku" wszechświata?

co za koncert?
26/10/2011 7:57:56