Zadziwiające jest to jak bardzo zapomniałam o świecie Photoblogów i innych internetowych gówien.
Ale kolejny raz uświadomiłam sobie, że miło jest tu czasem wrócić i uzupełnić ten świat swoim żalem i jadem jaki we mnie siedzi. Śmieszne...
Przeglądam zdjęcia znajomych zazdroszcząc im szczęścia, powodzenia w życiu, satysfakcji. Szczęście które niedawno sama miałam i z tak wielkim zapałem opisywałam tutaj. Znajomi którzy niedawno byli dla Ciebie tacy bliscy. A teraz? Sądzę, że nieliczni odpowiedzieliby mi 'cześć' na ulicy. Ale dość już tych gównobredni.
Kolejna sobota mija mi w urokach samotności, patrząc w okno i popijając swoją ulubioną herbatę i zastanawiając się nad większym sensen ludzkiej egzystencji. Powtarzam sobie za każdym razem te same słowa w głowie które stały się już moją mantrą.
Czekam na wybicie kolejnej godziny i o to aby ten kolejny dzień skończył sie jak najprędzej.
Ostatnie wydarzenia to pasmo niekończących się niepowodzeń i porażek których gromadzi się tyle, że z pewnością mogłabym napisać o tym książkę. Ponoć człowiek uczy się na błędach. Skoro tak jest, to dlaczego za każdym razem popełniam wciąż te same? Chyba to jest właśnie źródłem mojego pesymistycznego nastawienia.
Ciągle odbija mi się czkawką przeszłość o której istnieniu nie potrafię zapomnieć. Przeszłość moja, dzieciństwo, przeszłość mojej rodziny tej wciąż obecnej i tej nie. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę. Bo czymże jest strata bliskiej osoby w porównaniu zwykłych zmagań z codziennością? Właśnie. Codzienność wtedy w porównaniu z tym to gówno. Ale od tamtej pory nauczyłam się chociaż jednego. Nie ma niezawodnych ludzi. Każdy Cię z czasem opuści. KAŻDY.
I wracając na chwilę do tematu rodziny. Ciągle zastanawiam sie w jakim celu los obdarzył mnie taką przeszłością. Przez pewien czas sadziłam, że to ma na celu pomóc mi stać się silniejszym człowiekiem. Bardziej odpornym na cierpienie. I zawsze myślałam, że już nic mnie od tamtej pory nie złamie. Ale... GÓWNO PRAWDA.
Ludzie to świnie, którzy są cholernie egoistycznie nastawieni na właśne korzyści. Chcą ciągle brać, brać, brać, niewiele oczekując w zamian. A czy tego bym chciała do końca życia? Być wykorzystywana przez ludzi których szczęście i zadowolenie stawiam ponad swoim?
Chyba nikt nie chciałby czuć się tak wymiętym i bezwartościowym przy tym. Dlaczego bezwartościowym? Bo inni nie postrzegają mnie jako zajebistą osobę z którą sympatycznie spędza się czas, tylko korzyści jakie mogą czerpać na podstawie znajomości ze mną. Przynajmniej takie odnosiłam wrażenie jak do tej pory. Ostatnio pewnien człowiek wielokrotnie próbował mi wpoić umiejętność mówienia: "NIE" w takich przypadkach. Z dobrym skutkiem, aczkolwiek nie przyniosło to oczekiwanych wyników. Bo On sam usłyszał ode mnie tego słowa najwięcej. Tak, to stwierdzenie to fakt. I za każdym razem biję się w pierś gdy dochodzę do tego punktu w swoich przemyśleniach. Ktoś kto pierwszy wyciągnął do mnie rękę, chciał mi pokazać wszystko ze swojego punktu widzenia i pomóc przebrnąć przez te wszystkie chujowe dni jakich namnożyło się ostatnio ogrom. A ja kogoś tak po prostu odrzucam w momencie gdy On potrzebował takiej samej pomocy. Albo i egoizm. Strach, że nie sprostam oczekiwaniom rzucanym mi raz po raz. Sama zawodzę. Niejednokrotnie. Paradoks. Śmiech na sali.
Chciałabym jeszcze kiedyś spojrzeć na swoje życie tak optymistycznie jak potrafiłam to kiedyś. Stanąć z wielkim uśmiechem na ryju i stwierdzić, że te wszystkie zmagania z tą szarą rzeczywistością były tego warte i faktycznie zamiast regresu widzieć w końcu progres.
Staram sobie narzucić azymut którym chcę podążać by zdobyć w końcu swój szczyt i czuć się zadowolona z tego co robię, co chcę i kim jestem. Wierzę, że się uda.
Wierzę...
22 STYCZNIA 2017
28 MAJA 2016
31 MARCA 2016
20 MARCA 2016
15 MARCA 2016
6 MARCA 2016
27 LUTEGO 2016
ksiezniczkazkoronazblota
27 LUTEGO 2023
tooo
1 LUTEGO 2023
xxanusiak13
17 KWIETNIA 2022
photoyoung
8 LISTOPADA 2020
maniiaziom
18 LISTOPADA 2018
xthevampirediaries
16 SIERPNIA 2017
kochamludzi
22 KWIETNIA 2017
cytatyiopisy
26 LUTEGO 2017
Wszyscy obserwowani