Czas na podsumowanie roku 2013.
Zaczął się pechowo i beznadziejnie i taki też był. No, może z paroma wyjątkami.
Jeśli chodzi o jazdę konną: zdecydowanie zbyt wiele przerw, na które niestety nie miałam wpływu.
W maju zaczęłam jeździć na Warisie <3
I to była jedna z tych najbardziej pozytywnych rzeczy w tym roku.
Mam nadzieję, że w przyszłym uda mi się być cześciej w stajni i nie mieć już tak wielu przerw.
Szkoła. Na cóż. Koniec gimnazjum. Początek liceum.
I najlepsza klasa <3
Szkoda, że tego samego nie mogę powiedzieć o ocenach.
W tym roku poznałam wielu niesamowitych ludzi.
Niektórzy bardzo dużo wnieśli w moje życie. Inni nieco je skomplikowali.
Jedną z najbardziej przykrych decyzji, którą musiałam podjąć było zakończenie wieloletniej przyjaźni.
Podobno przyjaźń zawarta w dzieciństwie przetrwa wszystko - w moim przypadku to się nie sprawdziło.
Z biegiem czasu wiem, że to była słuszna decyzja, ale mimo to czasem wspomnienia są zbyt bolesne.
W połowie roku skomplikowała się jeszcze jedna rzecz, ale o tym wolałabym tu nie pisać.
Bardzo ważnym wydarzeniem dla mnie był też wyjazd do Portugalii.
To dzięki temu jakoś stanęłam na nogi i nabrałam sił na wszystko.
Tak naprawdę chciałam zawrzeć tu jeszcze wiele rzeczy, ale po co?
Dziękuję tym wszystkim, którzy sprawili, że ten rok był wyjątkowy.
Dziękuję osobom, które były ze mną, i na które zawsze mogłam liczyć.
Myślę, że nie ma sensu wypiswać tutaj ich imion, bo oni wiedzą, że chodzi o nich.
Jesteście najlepsi :**
Mam tyle planów i postanowień na rok 2014!
Oby był lepszy od tego! Oby wreszcie wszystko się ułożyło!
Szczęśliwego Nowego Roku!