hahahahaha zdjęcie strasznie stare, zobione dwa lata temu. Jeszcze jak Hazi był dzikim ogrem i brykał w stępie, żeby zwalić swoją niepełnosprytną pańcię
btw nie spadłam tamtym razem
Dzisiaj najpierw Stanisław poczłapał na lonży, później rudy lekkie ujeżdżenie. Z naciskiem na lekkie. Prawie cała jazda na rzuconej wodzy. Pod koniec nabrałam kontakt i był miodzio w ryjku Widocznie wczorajsza lonża się przydała
Po południu napisałam próbnego FCE- use of English mnie nie zabił, Readning banalny, więc spoko