Oj dawno mnie tu nie było, bo namyślałam się po raz kolejny nad tym, żeby usunąć photobloga.
W sumie to nawet nie mam żadnych szczególnych zdjęć do dodania, a więc pod tym względem mowieje nudą, haha. Bo ileż można ogarniać na zdjęciach mój ryjeczek <3
Słucham sobie jedną jedyną sensowną audycję rocową na radiu ZW. (robię im relame)
Tak wiem powinnam się uczyć na polsi. Peszek xd
- - -
Że jak to? Przechodzę teraz z dnia na dzień co rusz to nową metamorfozę. No proszę..
- - -
Czasami nie mówić nic jest lepiej, może nawet wygodniej, choć.. To boli. Ale wtedy łatwiej zatopić się w bezkresie zmierzchu, wsłuchać się w uginającą się pod ciężarem wieczornej rosy trawę, szum klonowych liści. Nawet szczekanie psa jest jakieś piękniejsze. Pełniejsze, żywsze, prawdziwsze. To takie drobnostki. Niby nic nie znaczą. Ale co ma większą wartość niż pierwszy śnieg, złote liście opadające na nasze głowy, a może ludzie? Którzy tylko krzyczą, oczekują, nierozumieją, śmieją się z nas, bawią się naszymi uczuciami.
Wybór?
A może lepiej ustrzegać się od niego. Może lepiej żeby Życie żyło swoim życiem. A MY? A może zacznijmy od tego kim my właściwie jesteśmy? I za kogo się uważamy..