w noc ciemną gdy błyski i huki bomb podniebnych toczą walkę
na najefektywniejszy postrach wśród ludzi
kreślę na szybie pełnej oddechów litery
sen schował się pod łóżko, ogląda katalog z koszmarami
pomalowałam rzęsy by nieba tknęły troszkę
usta ubrałam w krwisty płaszcz
popijam koktajl z ostatnich twoich słów
mam na sobie jeszcze dni ostatnich żar
jakiś pies zapomniał drogi do domu
a może specjalnie szuka nowego pana
dziwne, niekiedy robie to samo
szukam cieplejszych ramion
nie lubię chodzić pod parasolem
ograniczać się od naturalności
moknę, pływam cała w szybkim oddechu
otwórz już drzwi, robi się zmino