Przepraszam. Widocznie taka już jestem. Chwilowo aż za bardzo szczera, może nawet chamska. Depresyjna osobowość, nastrój wiecznie negatywnie nastawiony do świata. Czasami wydaję się, że papieros to przedłużenie mojej dłoni, a butelka przełyku. Nie jestem taka jak sobie wymarzyłeś, prawdopodobnie nie zgadzałabym się z Tobą w żadnej kwestii, choćby na przekór, bo wiesz? Obiecałam sobie kiedyś, że już nigdy nie pokocham kogoś tak mocno żeby po jego odejściu cały świat wydawał się obcy.
Tyle nas łączyło. Znałyśmy się od dziecka. A teraz kilka kłamstw, chwile olewania niszczą naszą przyjaźń.Wszystko przez to, że się zmieniłaś stałaś się osobą chamsko, zimną oraz masz gdzieś uczucia innych. Próbowałam Ci to wytłumaczyć i ratować Cię, ale najwyraźniej za bardzo zatraciłaś się z tym świecie. Współczuje Ci, bo nikt Ci już nie może pomóc.
Zarzucasz mi, że wcale mi nie zależało bo dzień po zerwaniu wychodzę z kumpelą na ognisko przy piwie. Ah tak, czyli mialam siedzieć w domu do końca swojego życia, płakać, skakać z okna i błagać Cie byś do mnie wrócił? Nigdy. Jedna przepłakana noc mi wystarczy. Teraz muszę pokazać wszystkim, że jestem silna i mimo tego, że byłeś dla mnie najważniejszą osobą na świecie daje rade. Muszę pokazać, że się nie załamałam, że wciąż się uśmiecham. Tylko cholernie mi ciężko, bo choć z zewnątrz się uśmiecham, moja dusza się pali, chce ze mnie wyskoczyć, uciec jak najdalej stąd. Więc nie mów mi, że mi nie zależało.
choć tak bardzo chcę o tobie zapomnieć .. nadal tyle dla mnie znaczysz. Wciąż myślę o Tobie kiedy nie mogę zasnąć, kiedy tylko wejdę na gadu patrze jaki masz opis i czy przypadkiem nie jesteś dostępny, ale i tak nie mam odwagi do Ciebie napisać. Moją codziennością jest również sprawdzanie Twojej tablicy na facebooku i oglądanie Twoich zdjęć. Mimo tego że od naszego rozstania minęło sporo czasu.. kiedy miałeś inną dziewczynę ogarniała mnie taka zazdrość, że miałam ochotę ją zajebać. Wszystko mi Ciebie przypomina.. tyle miejsc i piosenek jest z Tobą związanych. Chociaż uważam Cię za największego skurwiela nadal, gdy Cię spotykam przechodzą mnie dreszcze i robi mi się gorąco. Nic się nie zmieniło od czasu gdy się rozstaliśmy, tak bardzo się starałam wymazać Cię z pamięci, ale nie udało się. Mówią że "nadzieja matką głupich " ja chyba nigdy nie zmądrzeje .Przez cały czas mam nadzieję że kiedyś zrozumiesz ile dla mnie znaczysz..
Wiesz co? To prawda, nikt nie będzie się uśmiechał tak jak Ty, nikt nie będzie umiał mnie rozbawić tak jak Ty, nikt nie spojrzy mi w oczy tak jak Ty, ale pocieszam się tym, że może kiedyś, Ty poznasz kogoś kogo pokochasz tak mocno, jak ja pokochałam Ciebie, a on złamie Ci serce. Pocieszam się też tym, że wierzę (może to niewiele), że kiedyś spotkam kogoś takiego, kto będzie miał dla mnie najpiękniejszy uśmiech na świecie, będzie mnie umiał rozbawić najlepiej na świecie, spojrzy mi w oczy, w sposób jaki Ty tego nie robiłeś i zostanie ze mną na zawsze.
Podejdź i powiedz mi tak po prostu, że nigdy nie zawróciłam Ci w głowie, że nigdy o mnie nie myślałeś, że przez cały ten czas byłam Ci całkowicie obojętna, że wciąż uśmiechałeś się sztucznie, oczekując na moją reakcję, powiedz, że przez ten cały czas myliłam się, mówiąc, że nie dam rady żyć bez Twojej obecności ! No powiedz to kurwa.
Zadziwia mnie Twoja pewność bycia. To, że łapiesz mnie za dłoń, kiedy w ogóle się tego nie spodziewam. Albo, gdy jesteś w stanie wpatrywać się w głębię moich oczu, nawet, gdy nie patrzę w Twoją stronę. Odpowiada Ci takie pełne kontrolowanie zarówno swoich, jak i moich uczuć. Jesteś zadowolony, ze potrafiłeś mnie sobą zachwycić. A ja ? Dziwię się, że nie jestem w stanie od tego uciec. Tkwię w tej nieszczerej relacji, chociaż tak naprawdę nie chcę. Boję się samotności. Jednocześnie nie chcę stać się samotnym wrakiem człowieka. Taka ucieczka, od Ciebie, właśnie do tego by doprowadziła.. Postanawiam zatem okłamywać Cię nadal. Przepraszam.
przepraszam , że czasem unikam odpowiedzenia Ci ' cześć '.Że nie patrzę Ci prosto w oczy , gdy z Tobą rozmawiam i wszelkie spotkania omijam szerokim łukiem. Ja po prostu nie chcę robić sobie nadzei. Nie mam zamiaru leczyć się z Ciebie całymi miesiącami , a potem w ciagu kilku minut zmarnować , to wszystko nad czym tak mocno pracowałam.
Jesteś pierdolonym debilem, bo doprowadziłeś mnie do tego stanu, że nie zasnę bez Twojego zdjęcia. Myślę o Tobie około 50 minut na godzinę, a pozostały czas staram się o Tobie nie myśleć. Albo o Tobie mówię, a gdy przestaję, modlę się w duchu, aby ktoś zaczął o Tobie mówić z własnej woli. Nie wiesz, że bije mi szybciej serce, gdy idziesz korytarzem. Nie wiesz, że mam dobry dzień, gdy powiesz mi cześć częściej niż raz i uśmiechniesz się szerzej niż do przeciętnej koleżanki. To cholernie ciężkie, gdy mimo wszystkich Twoich wad, dalej wieczorem chcę, abyś mi się śnił, zasypiam myśląc, którymi wejść schodami, żeby na Ciebie wpaść, a gdy o Tobie nie myślę pomarańcze smakują zupełnie inaczej.
`chcą tłumaczyć morderców, samobójców i gwałty. Zwalić winę na muzykę za to, że świat jest brutalny`