`Cz. I
Ostatni dzień wakacji. Tak szybko minęły te dwa miesiące, ale na pewno zapamiętam je jako jedne z najlepszych.
Wstaję około 9, za oknem przepiękna pogoda, lato nas nie zawiodło w ten ostatni dzień wolności. Dzisiaj pożegnalna impreza wakacji, trzeba je w końcu jakoś zakończyć. Biorę szybki prysznic, ubieram zwiewną sukienkę, a włosy układam w niedbałego koczka. Zbiegam na dół witając uśmiech mojego 10 - letniego braciszka Ethana.
-Gdzie rodzice młody? - pytam całując go w czoło.
-Pojechali do cioci Holly. - odpowiada mały.
-Jadłeś już śniadanie?
Przeczy kiwając głową zamaszyście i chwytając za brzuszek robi smutną minę.
-To co sobie życzy królewicz Ethan? - pytam śmiejąc się z tego małego aktora.
-Naleśniki! - krzyczy wbiegając do kuchni i siada na swoim ulubionym miejscu, małym zielonym krzesełku.
-Co sobie tylko królewicz życzy. - odpowiadam kłaniając się teatralnie.
Ten mały łobuz jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Mimo 10-ciu lat jest bardzo bystry. Mamy identyczne duże ciemne oczy, po tacie, ale reszte wyglądu Ethan odziedziczył po mamie, kolor włosów, dołeczki. Jednak mały jest chory. Mukowiscydoza to choroba wrodzona. Ethan umrze, wszyscy to wiedzą, jednak na te tematy nie rozmawiamy. Wiem, że mama często płacze wieczorami, chociaż stara się nie pokazywać nam tego, jak bardzo jej ciężko i jak bardzo cierpi. Robię wszystko, żeby mojemu braciszkowi żyło się jak najlepiej, w końcu jest najważniejszą osobą w moim życiu.
Śniadanie zjedzone, Ethan pobiegł do góry pograć w jakieś gry, a ja mogę spokojnie usiąść na kanapie i zadzwonić do Billy, mojej najlepszej przyjaciółki.
-Cześć Bills. Masz może czas, żeby wpaść do mnie? - pytam
-Cheeeeer, nienawidzę Cię, miałam taki piękny sen. - przyjaciółka bełkocze sennie.
Śmieje się do słuchawki w głos, wyobrażając sobie minę Billy.
-Przepraszam kochanie. - udaję skruszoną. -Wpadnij do mnie to Ci się jakoś odwdzięcze. Musimy pogadać o dzisiejszej imprezie.
Po chwilowej rozmowie, w końcu udało mi się namówić Bills. Ucieszona poszłam na górę zobaczyć co u Ethana.
Po jakiś 10 minutach ktoś zaczął drzwonić do drzwi. To trochę niemożliwe, żeby była to Billy, ale schodzę na dół i z uśmiechem otwieram drzwi. Jednak uśmiech szybko schodzi mi z twarzy, to mój chłopak Jeff, były chłopak. Nie widzieliśmy się od jakiś 3 miesięcy, wyjechał do Niemiec, nawet nie wiem z jakiego powodu i szczerze nigdy mnie to nie obchodziło.
Przytula mnie, a po chwili całuje w usta tak, jakby nic się nie stało, a stało się. Zdradził mnie na moich oczach, w moje urodziny, z moją kuzynką...