photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 KWIETNIA 2010

Wyobraź sobie, że przychodzisz na świat. Twoi rodzice mieszkają w domu należącym do dziadków, mają kilka kotów i ogród. Mieszkanie jest niewielkie. Cały dom mieści prawie cztery rodziny. Pewnego dnia pan z mieszkania obok umiera i z numerów 3 i 4 robi się jeden. No więc macie większe mieszkanie. Twoi rodzice mają swój pokój, Ty masz swój ( tu masz już jakieś 5 lat ). Od jakiegoś czasu już macie nawet psa. Tata pracuje od rana do wieczora, mama podobnie ale w przerwach wpada, żeby sprawdzić co u Ciebie. A u Ciebie dobrze, bawisz się chodzisz do przedszkola. W wieku 6 lat idziesz do podstawówki. Same dobre oceny, czerwone paski na świadectwie. Rodzice się kłócą, ale nie rozumiesz o co im chodzi. Kiedy masz 10 lat mniej więcej rozumujesz, trochę się rozjaśnia sytuacja. Tata ma długi, mama bardzo boi się o wasze życie. Pieniądze z pierwszej komunii poszły na spłatę samochodu. Rok za rokiem ciągnie się  dla Ciebie jak różowa guma orbit dla dzieci bez cukru. A w tym czasie rodzice są daleko od siebie. Już nie śpią razem w tym samym łóżku, nawet nie razem w pokoju. Kłótni jest więcej, głośniejsze  a Ty bardziej się boisz, ale stoisz po stronie mamy, choć widzisz, że cierpią oboje. Podstawówka się kończy, ale w 5 klasie dorośli są już w separacji. Na początku 6 rozwodzą się. Ty trafiasz do szpitala z podejrzeniem odwodnienia i lekkiej depresji. Wprowadzają Cię do niewielkiego pomieszczenia, oczywiście białego, ze szklanymi szafkami w których jest pełno leków. Sadzają Cię na stołku, a pani w białym fartuchu ma założyć wenflon. Jesteś w takiej panice, że uciekasz z pomieszczenia. Biegniesz korytarzem, aż dobiegasz do drzwi z matowymi szybami. Próbujesz je otworzyć, ale potrzeba do tego kodu i karty  w końcu to dział dziecięcy. Kulisz się w kącie i płaczesz. Potem widzisz rodziców przy Twoim łóżku, w Twojej Sali leży kilka ciężko chorych dzieci. Ale to Twoi rodzice odchodzą. A właściwie jedno. Od tej pory mieszkasz z mamą w domu należącym jeszcze do Twojej babci od strony ojca, który później przepisuje na Twojego tatę. Ale on chce podziału majątku  zabiera połowę mieszkania i niektóre meble. Zostawia Cię z mamą w domu, w którym żyłeś od urodzenia, w którym wszystko się zaczęło. Mama bardzo dba o to, żebyś miał wszystko to czego Ci potrzeba. Z tatą pomimo tego wszystkiego dogadujesz się świetnie, kochasz go i często się widujecie. Rodzice nie dogadują się wcale. I tak jest dość długo, powiedzmy : kilka lat. Aż któregoś dnia przychodzi list.  Dnia 5.04 o godzinie 10:00 nastąpi przejęcie mieszkania.  podpisano: Twój Ojciec. Teraz nie wiesz co z Tobą i z mamą będzie, gdzie będziecie mieszkać. Czy znajdziecie prawdziwy dom, czy wszystkie zwierzęta zostaną z Tobą. Kochasz ojca, ale tak strasznie go nienawidzisz, za to, co właśnie zrobił. Nie wiesz co robić. A ostatnie słowa, które pamiętasz z jego ust brzmią  Trzeba było to załatwić za jednym razem  dwa płacze w jednej chwili . Chodzi o rozwód i odebranie mieszkania. Tak, tak byłoby jemu z pewnością łatwiej. A teraz czujesz, że nie możesz kompletnie nic zrobić. Twoje marne 2 tysiące nie spłacą wam mieszkania. Boisz się, kochasz, mówisz mniej niż chciałbyś. A łzy ciekną po policzkach częściej niż się spodziewasz.

 

Podpisano

Moje cholerne życie

Komentarze

~SoS Komentarz pod spodem zaliczyła bym do najbardziej żenującej 'wypowiedzi' jaką w życiu widziałam.
Dziękuję. Dobranoc. Do widzenia.
03/04/2010 21:51:53
dominikaad :*
03/04/2010 11:18:51