Miałam dziś wstać ok. 6:30-7:30, a wstałam po dziewiątej. Chciałam posprzątać do popołudnia i jestem zadowolona, bo mimo że wstałam dziś względnie późno to do ok. 13-14 zdążyłam zjeść śniadanie, umyć 2,5 par drzwi, wyczyścić przebarwienia na wszystkich sztućcach i umyć je, odkurzyć wszystkie pomieszczenia na parterze, zamieść na pietrze i wytrzeć podłogę, pozmywać, zdjąć starą pościel itp.
Zrobiłam sobie następnie obiad (jak na zdjęciu), pomalowałam paznokcie i usiadłam do angielskiego :3
Mam jeszcze trochę rzeczy do ogarnięcia, ale już niedużo :>
Normalnie sprząta się u mnie w soboty, ale dziś wieczorem przyjeżdża mój Marcin, więc chcę żeby było czysto i zebym nie musiała tracić czasu jutro gdy będzie
Cieszę się, że wreszcie zawzięłam się żeby codziennie robić coś z angielskiego. Jestem urodzonym matematykiem, ale moje zdolności lingwistyczne kuleją ^ ^
Udanego weekendu! :*
Dodaję dziś notkę z telefonu, bo niestety wyczerpałam limit internetu stacjonarnego :