Zwykle byłą wesołą dziewczyną, zarażała wszystkich dobrym humorem. Lecz w ostatnim czasie coś w niej pękło, coś jakby się wypaliło. Czuła się okropnie, tak straszliwie źle. Wszystko co dotąd sprawiało jej radość przestało wywoływać uśmiech na jej twarzy .Nie potrafiła zapomnieć, zapomnieć tych wszystkich chwil spędzonych razem, jego uśmiechu, czułego dotyku.Tak cholernie jej go brakowoło. Nie mogła powstrzymać łez na myśl o nim. Kochała go i pragnęła mieć blisko ale zarazem nienawidziła za to co jej zrobił. Zastanawiała się jak on wogóle tak mógł, jak mógł zostawić ją samą. Przecież obiecywał, że nigdy nie zostawi, że zawsze będzie blisko. I co? To wszystko było kłamstwem, cholernym kłamstwem!
Misia.<3