photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2011

#7

Cześć.;)
Mam problemy z dodawaniem wpisów.
nie chcą się dodawać. Postaram się coś zrobić. ;))



                                                                                         Rozdział 7

- Mamo! możesz mi to wyjaśnić!? - kłóciłam się.
- Rose, po pierwsze nie powinnaś grzebać w moich rzeczach,a po drugie.. nie chciałam
żebyś się o tym dowiedziała. To wszystko dla twojego dobra. - wyjaśniała.
- dla mojego dobra nie znałam mojej prawdziwej matki tak? Od 16 lat ciebie uważałam za
matkę. Mimo tego, że nie miałaś dla mnie czasu, nadal nie masz. To i tak cię kocham.
Teraz ja muszę się dowiadywać z jakiegoś pudełka, że moją mamą jest jakaś Becky?
Mam tego dość. Nie wierze w to wszystko! Nienawidzę was wszystkich. 
Wybiegłam z domu, bardzo zdenerwowana. Nic wtedy dla mnie nie miało sensu, czy znaczenia.
Z płaczem pobiegłam na ruiny. 2 lata temu znalazłam to miejsce razem z Kelly. Spędzałyśmy
tam wolny czas. Rozmawiałyśmy o problemach. To było takie 'nasze' miejsce. Było. Już nie
jest. Ruiny to domek, który już nie jest zamieszkany od wielu lat. Nie ma w nim szyb ani
nawet trochę ściany. Znajduje się on na końcu mojego osiedla. Można nawet powiedzieć, że
w lesie. Usiadłam i zaczęłam płakać. Nagle.. usłyszałam jakiś szelest. Szczerze mówiąc
wystraszyłam się. Usłyszałam płacz, i do domku weszła Kelly!!
- Co ty tutaj robisz?? - spytała zdziwiona.
- a nie widać? To samo co ty. Płacze.
Nie odezwała się już, usiadła obok mnie.
Nagle coś jakby ruszyło we mnie. Przecież obok mnie siedzi moja najlepsza przyjaciółka!
Ma problemy, ja też je mam i obydwie nic nie wiemy. To przecież żałosne.
- Kelly, przepraszam! - powiedziałam załamującym się głosem.

- ja też przepraszam Rose!!
Przytuliłam ją, i obydwie ryczałyśmy jak bobry. Kiedy już ochłonęłyśmy postanowiłyśmy
sobie wszystko opowiedzieć. Zaczęłam od Davida, omówiłam imprezę, i powiedziałam jej
o Alex'ie i wkońcu doszłam do tematu pudełka.
- no i.. otwieram te pudełko, a tam wypisy ze szpitala jakieś. Przeczytałam wszystko
dokładnie.. i okazało się, że.. w szpitalu po prostu nas podmieniono. Mnie i Veronice.
Jestem córką jakiejś Becky, a ona jest córką moich rodziców. Nie potrafię się z tym pogodzić
Kelly.
Moja przyjaciółka patrzała na mnie gdybym mówiła jej jakąś bajke. Patrząc na nią, mogłabym
stwierdzić, że czeka tylko na to, żeby zacząć się śmiać z tego super 'żartu'. Tyle, że
to nie był żart tylko moja rzeczywistość.
- Och Rose.. Tak mi przykro!! - powiedziała wreszcie.
- Teraz ty opowiadaj, swoje. Mówiłaś coś o rozwodzie rodziców tak?
- tak.. Rozwodzą się, bo tata zdradził mamę. Na tej wycieczce z pracy. Mama się o tym
dowiedziała od kolegi taty. W końcu dotarło to i do mnie. Niedługo rozprawa sądowa i pewnie
będą pytać mnie z kim chcę zostać. Zdecydowałam, że zostanę z mamą, tu w Davenet.
Twoja historia i tak jest bardziej przerażająca. Żałuję, że nie byłam z tobą w tych
trudnych chwilach.
Była już 16, zapomniałam kompletnie o trenigu siatkówki i o spotkaniu z Alexem.
- wiesz, Kell. Muszę iść, spotykam się z Alexem. - wyjaśniłam.
- tak jasne.. leć. Posiedzę tu jeszcze chwilę. To narazie.
- no pa.

Nie miałam zamiaru iść do domu, stwierdziłam że umówię się z Alexem w mieście.
Zadzwoniłam do niego i ustaliliśmy, że on będzie czekał na mnie w 'Lamage' w najlepszej
kawiarni w mieście. Do miasta mam jakieś 15 minut. Stwierdziłam, że pojadę busem.
Mimo tego, że mam dużo kasy nigdy nie kupuję biletu.
Usiadłam w autobusie gdzieś z tyłu. Włączyłam muzykę, i zamknęłam oczy. Odprężałam się
przy moim ulubionym kawałku. Spokój przerwał mi jakiś mężczyzna.
- proszę pani! halo proszę pani! - wołał.
- słucham?
- ma pani bilet? - spytał.
- bilet? nie, nie mam.
Hm. Fajnie by było gdyby na tym się skończyło, niestety.. musiałam zapłacić karę.
Wysiadłam z autobusu z powiadomieniem o karze i poszłam pod 'Lamage'.
Z daleka widziałam już Alexa i jego słodki uśmiech.
- Cześć moja śliczna. Jak tam po imprezie? - spytał.
- głowa mnie boli, trochę.
- czemu jesteś taka smutna? - zmartwił się.
Usiedliśmy w stoliku, i wszystko mu opowiedziałam.
- Powinnaś pogadać z Veronica. A jak nie z nią to z jej matką.
- Masz racje.. jutro to zrobię.



a jutro rozdział pisany z razem z bardzo ważną osobą.:*

to dobranoc.;)

Komentarze

~cczytelinczka Kiedy będzie rozdział 8 .? <3
18/09/2011 13:56:25
~czytelniczka doooobre!.
18/09/2011 13:30:47
dusiiiek dodasz dziś , czy jak ?
wczoraj nie dodałaś..;c
17/09/2011 22:48:27
~hello zajebista ;)
czekam na następną ;)
17/09/2011 20:13:33
~czytelniczka Czekam na następny rozdział <3
17/09/2011 14:35:15
~krytykk Historia jest bardzo interesująca, ale za szybko przechodzisz od jednej do drugiej myśli. Pomimo wielu pomysłów całość wygląda na nie przemyślaną . . . Pamiętaj o dużych literach i ortografii. Jak już dużo ludzi powiedziało są za krótkie, ale trochę je wydłużyłaś. Taką radą jest żebyś zamiast przedłużać rozdział nowymi zdarzeniami, po prostu bardziej opisz to co się dzieje i np. wnętrza lub wygląd bohaterów. Powodzenia. ; )
17/09/2011 13:05:01
~fankanr1 kiedy następny? ;dd
16/09/2011 15:57:49
colorlifee fess fajne ! :D
16/09/2011 15:33:55
riskygamex3 masz talent ;d ;)
16/09/2011 14:20:53
vikks no wciąga : ) ; *
16/09/2011 14:03:53
~suuper A kto to ta bardzo ważna osoba?
Daniel? :) Agata? :)
15/09/2011 21:25:43
magicstories agata xd
bo śpie u niej ;d
15/09/2011 21:41:17

milkchocolatte mmm.<3; ****
15/09/2011 21:27:06
~anonimowy Kto to pisze ?
15/09/2011 21:08:03
magicstories ja? ;>
15/09/2011 21:13:12

storiesx3 Dobrze się czyta, czekam na kolejny ;p
15/09/2011 21:07:19
~anonimek Faaajne ;)
15/09/2011 20:20:51
~ania Super !. ;*
15/09/2011 20:15:55
autopsyy bardzo fajne ;*
15/09/2011 20:15:12