Tak,zdecydowanie mi się nudziło.
ale jakoś wyszło, i nie jest złe ;)
a ja siedzę i czekam na Lily...
tak, na kompa!
;d
dobra, dobra, bo zanudzam oO.
a może coś strasznego? ; d
nie no, nie, potrzebuję pomysłów.
a ich nie mam.
ratunku, bo wyobraźnia mi nawala ;/.
bu.
tak, tak, potrzebuję pomysłu. i najlepiej od Lily albo Julu, bo one są mocarne ; d
tak, tak, to musi być coś strasznego. ale, błagam, nie próby samobójcze, bo w tym akurat to ja jestem dobra, a mówiąc prościej: od tego to jestem ja.tak, ja, King.
oho, mam jakiś prześwit, ale to musi być później. tak, bo to próba samobójcza ;d
o. mam następną. i mam fajne zdjęcia, gdzie chcę zadźgać misia śróbokrętem. tak, nie musicie mi tego mówić - jestem straszna. i ja dobrze o tym wiem. o. a dziś byłam wmiarę dobra dla Teddy'ego Misia, bo mierzyłam ile ma w pasie i przytulałam. tak, czasem nie próbuję go zadźgać lub powiesić. mogłabym jeszcze utopić... i jestem dumna, bo wkońcu zaszyłam mu dziurę na plecach, tak, proszę państwa, należą mi się oklaski, bo w szyciu to nie jestem dobra. raczej koszmarna. albo nawet jeszcze gorzej. ale w domu gdzieś wala się zabawka mojej roboty, z książki, robiona z matką. miał być kot. i co zrobi moja mać? no co? włoży uszy do góry nogami i każe mi zszyć.i widzicie. nie jestem taka okropna i się nie znęcam nad nim za bardzo. ale kiedyś spróbuję. ku.źde, ja chcę aparat! bu. tak, tak. nie mam w domu, bo się wszystkie spsuły i trzeba pochować je na cmentarzu.
King.