"Nie wszystko co złe zawsze się kończy dobrze, nie wszystko dobre zawsze się kończy źle..."
Daawno już nie pisałam. Jakoś nie mam czasu i weny.
Ostatnio moją głowę przechodzą miliony myśli.
Najpierw wszystko jest jasne i wiem czego chce, a chwilę później wszystko się zmienia.
Czasem potrzeba jednego dnia. Jednej rozmowy.
Lubię te motyle w brzuchu, ale one już chyba totalnie powariowały i nie wiedzą kiedy latać.
.MMM.
No i ogólnie to posiadam z Kuberską chorobę psychiczną, bo normalne to my już nie jesteśmy.
Czy to się da jakoś leczyć? wątpie. w każdym bądź razie: módlcie się za nas.
Pozdrawiam.