"Jeszcze mam do czego wracać.."
Dziś notka bardziej lajtowa, ponieważ nie mam sił i chęci na opisanie tego co aktualnie dzieje sie w mojej głowie, krótko, zwięźle i na temat mam w niej wielki uczuciowy burdel mieszany z wieloma myślami, ale z tym muszę uporać sie sama...
dzień minął jak zawsze szkoła, nauka, czas wolny, zamuła i muzyka, która w pewniem sposób współgra z życiem.
To dziwne, że słuchając wielu kawałków prawie każdy idealnie odwzorowuje to co aktualnie dzieje sie w moim życiu, za to tak bardzo kocham rap.
Dzięki muzyce mogę sie 'wyczilować' na chwilę zapomnieć o tym co sie dzieje, wyciszyć sie wczuć w bity i sample, dogłębnie czując uczucia rapera, który składał ten tekst. Dla niektorych to dziwne, że tak wczuwam sie w tą muzyke, ale cóż tak już mam, od dzieciaka kochałam rap, pamiętam gdy obok domu biegało sie z disckmanem słuchając Paktofoniki, czy K44, tak to były czasy które niestety już nie powrócą, chociaż bardzo bym tego chciała...
" na tysiące godzin kilka minut szczęścia "