wośp był miły. hee, byłam w sztabie organizacyjnym ^^ ale to dumnie brzmi. w rzeczywistości zapieprzałam jak dzika świnia na stanowisku "przynieś-wynieś-pozamiataj" i liczyłam drobniaki. taki mały apel, w przyszłym roku proszę, nie sklejajcie pieniędzy na jakieś brązowe gluty. -.- xd
a w poniedziałek przechodziłam sobie koło szkolnej auli i nagle zauważyłam, że można oddac krew. stwierdziam że konkretnie i poszłam. nie będę wkręcac że nie bolało. bolało. ale co z tego? ;p dali mi do ściskania zielony gąbkowy mózg ^^ i 8 czekolad hahaaaa! ^^
i jeszcze co mnie wkurza: dzieci w czachy.
i nie tylko dzieci. ;( wystroi się to to i myśli że szpani "patrzcie, jaki jestem hardcorowy/ostry/mroczny, nie boje się śmierci, mam ją na koszulce" -.- xDD ludzki szkielet z narzędziem rolniczym w dłoni to nie jest śmierc. a najbardziej mnie nerwi, że większosc z tych dzieci gdyby zobaczyło prawdziwą śmierc np w szpitalu, czy w hospicjum to by sie zesrała ze strachu.
a zdjęcie z otrzęsin czy z czegos. dawno to było. a te kolce to pożyczone. przebrałam się za diabeła ^^ w sumie chyba nie musze się przebierac, bo to nie ciuchy i pierdoły decydują o tym kim/czym jestem, tylko ludzie którzy mówią co widzą jak patrzą -.- ńńńńńńńńń ^^ ?
a 25.01 o 20 w domu muz na podmurnej będziemy grac koncert bębenkami. zapraszam ^^