Wróciłam do tego wpisu, bo wzięło mnie tak jakoś za wspomnienia tych wesołych, super wyjazdów, sesji, wypadów do Myśla, ale też wspomniały mi się te złe wspomnienia. Podsumowując ciągle kogoś tracę. Chodzi mi np. że kiedyś z nim sie super dogadywałam,spędzaliśmy sdużo czasu razem, a teraz nawet nie powiemy sobie cześć. Przykre ale prawdziwe. Może to po mnie nie widać że zależy mi na tym cholernym "cześć" ale niestety tak jest. Wszystko zjebało się w pare dni dosłownie. Co dzień traciłam jedną osobę. Teraz dałoby się to naprawić, ale to nie zależy tylko ode mnie. Jak narazie tylko mogę popatrzeć na zdjęcia,wpisy itd jak było wtedy super.