W zeszłym tygodniu było dużo przykrości. Złamana nóżka, wizyta na pogotowiu, później u weta, antybiotyk. Zdecydowanie za dużo się działo. Miło się tak oderwać.
W piątek wypad na kebaba z Igsikiem, poźniej maraton bajkowy. No dobra, może nie maraton. Tylko jedna bajka. Pewnie byłoby więcej, ale Iga od niedawna człowiek pracujący. Musi się wysypiać
Sobota z Kaśkiem, Madziami i Agą w plenerze. Nie polecam soplicy jagodowej :/ nie przypadła mi do gustu. Miło znów się napić cydru. Poprowadzić rozmowy na poważne tematy.
Leniwa niedziela z Kaśkiem i jej rodzinką - idealny sposób na relaks :D
Trzymajcie kciuki w środę o 18.30. Kolos z niewiadomo czego.